logo
Strona główna > Fabryka biznesu

Fabryka biznesu

Fabryka biznesu to niezbędnik każdego przedsiębiorcy. Znajdziesz tutaj odpowiednie narzędzia do prowadzenia biznesu, marketingowe porady, sprzedażowe triki, pomysły na biznes i ciekawe artykuły.

Wyszukiwarka przeszuka całą 'Fabrykę biznesu'

Brak dostępu

Nie masz dostępu do zasobów 'Fabryki biznesu'. Wykup dostęp do 'Fabryki biznesu' i korzystaj ze wszystkich taktyk i wskazówek marketingowych, sprzedażowych, reklamowych i biznesowych.

 

Studio

Algorytmy się zmieniły – twój content też powinien

Case study Content Marketing Social media
Źródło:



Od wybuchu popularności TikToka w 2020 r. wszystkie duże platformy – Instagram, YouTube Shorts, a nawet LinkedIn – przeszły z algorytmów opartych na obserwujących na algorytmy oparte na zainteresowaniach. To oznacza, że liczba obserwujących ma dziś mniejsze znaczenie, a nawet pierwszy post może dotrzeć do milionów, jeśli tylko przyciągnie uwagę.

Problem w tym, że wielu twórców wciąż działa według starych zasad. Rozwiązaniem może być zasada generalisty – tworzenie treści, które zrozumie i polubi szerokie grono odbiorców, nie rezygnując przy tym z wartości dla swojej niszy.

Zasada generalisty – jak działa?

Twórcy, którzy osiągają największe zasięgi, często nie zamykają się w wąskiej niszy. Biorą swoją specjalistyczną wiedzę i opakowują ją tak, by była atrakcyjna i zrozumiała dla szerokiej publiczności.

Przykład z podatkami:
Wersja niszowa: „Nowe przepisy VAT 2025 zmieniają zasady rozliczania faktur zaliczkowych w transakcjach B2B.”
Wersja generalistyczna: „Nowa zmiana w VAT może obniżyć Twoje koszty firmowe nawet o kilka tysięcy złotych.”

Temat jest ten sam, ale druga wersja ma szansę zainteresować ludzi, którzy normalnie nigdy nie śledziliby treści o podatkach.

Dlaczego warto? Porównanie w liczbach

Podejście niszowe:
• Grupa docelowa: 100 000 osób
• Zasięg viralowy: 10% (10 000 wyświetleń)
• Potencjalni klienci: 50% (5 000 osób)

Podejście generalistyczne:
• Grupa docelowa: 1 000 000 osób
• Zasięg viralowy: 10% (100 000 wyświetleń)
• Potencjalni klienci: 10% (10 000 osób)

Mimo że udział potencjalnych klientów spada, ich liczba rośnie – bo punkt wyjścia to znacznie większa publiczność.

A teraz 4 przykłady twórców, którzy robią to dobrze:

🔹 Przykład #1: Tanner Leatherstein – szczerość i edukacja w jednym

Tanner to rzemieślnik tworzący ręcznie robione produkty ze skóry.

Zamiast publikować tylko zdjęcia swoich wyrobów (które zainteresowałyby głównie fanów galanterii), stworzył serię „Is It Worth It?” ("Czy to jest warte tego?"), w której kupuje markowe torby i akcesoria za kilkaset dolarów (np. Hermès, Gucci, Louis Vuitton) i… rozpruwa je na wizji.

Podczas rozbiórki omawia jakość skóry, szycia, wykończeń i pokazuje, czy cena rzeczywiście jest uzasadniona.

Efekt? Jego treści oglądają nie tylko potencjalni klienci, ale też wszyscy ciekawi, czy luksus jest wart swojej ceny. Przy okazji Tanner buduje zaufanie – bo jeśli potrafi krytykować znane marki, to znaczy, że wierzy w jakość swoich produktów.

🔹 Przykład #2: Dr Julie Smith – psychologia w prostym języku

Julie jest psycholożką kliniczną, która mogłaby publikować specjalistyczne materiały dla innych terapeutów.

Zamiast tego upraszcza skomplikowane pojęcia z terapii poznawczo-behawioralnej, używając codziennych przedmiotów jako metafor.

Przykład: w jednym z filmów napełnia kosz na śmieci zgniecionymi kartkami, symbolizującymi trudne emocje. Następnie powoli je wyjmuje i składa, pokazując proces terapeutyczny „porządkowania” myśli i uczuć.

Dr Julie Smith

Taki format jest wizualny, zrozumiały i zapada w pamięć, dzięki czemu dociera do milionów ludzi – w tym do tych, którzy nigdy nie skorzystają z terapii, ale będą chętnie udostępniać jej materiały.

🔹 Przykład #3: Graham Stephan – finanse przez pryzmat codziennych historii

Graham to twórca zajmujący się edukacją finansową.

Zamiast nazywać swoje filmy w sposób techniczny („Zrozumienie procentu składanego”), wybiera klikane hooki typu: „Jak kupiłem Teslę za 78$ miesięcznie”.

Graham Stephan

W tym filmie wyjaśnia, jak wykorzystał zniżki, finansowanie i ulgi, aby zmniejszyć koszt posiadania auta.

Dzięki takiej formie trafia do ludzi, którzy może nie szukali materiałów o finansach, ale zainteresowała ich historia zakupu luksusowego auta „za grosze”.

Po obejrzeniu widzowie dostają lekcję o kredytach, leasingu i budowaniu zdolności kredytowej – czyli wartościową wiedzę w przystępnym formacie.

🔹 Przykład #4: Demand Curve – biznesowe case study z masowym apelem

Zespół Demand Curve zwykle tworzy treści B2B dla marketerów, które ogląda kilka tysięcy osób.

Ale jeden post na LinkedIn o marce napojów Celsius zdobył aż 390 tys. wyświetleń. Dlaczego?

Demand Curve

Znana marka – nawet osoby niezwiązane z marketingiem kojarzą te puszki.
Natychmiastowy kontekst – w pierwszych sekundach widać opakowania, więc wiadomo, o czym mowa.
Uniwersalne pytanie – „Jak tak szybko urośli?” interesuje zarówno marketerów, jak i zwykłych konsumentów.

W ten sposób zespół dotarł do znacznie większego grona odbiorców, a jednocześnie dostarczył wartościową analizę biznesową.

Podejście „brute force” (brutalna siła)

To testowanie treści zaczynających się od szerokiego, viralowego hooka (np. mema), a dopiero później przejście do tematu branżowego. Jeden z twórców w ten sposób zwiększył zasięgi z 10 000 do 1,3 mln wyświetleń i 45 tys. obserwujących w 10 tygodni.

Jak wdrożyć zasadę generalisty?

✅ Przeanalizuj ostatnie 10 postów – jeśli większość wymaga wiedzy branżowej, jesteś zbyt niszowy.
✅ Zmień pierwsze 1–3 linie kolejnego posta tak, by zaciekawiły także osoby spoza Twojej branży.
✅ Nie upraszczaj przesadnie – zachowaj wartość merytoryczną, ale opakuj temat w atrakcyjną formę.