Poznaj 7 nawyków, które zmienią Twoje życie
„7 nawyków skutecznego działania” to książka, z której się dowiesz, że możesz mieć wpływ na swoje życie. Może nie do końca będziesz je kontrolować, ale za to możesz sprawić, że będzie lepsze i ty też możesz być lepszym człowiekiem, praktycznie w każdej dziedzinie życia.
Być może brzmi to jakby Stephen R. Covey - autor książki „7 nawyków skutecznego działania”, chciał ofiarować ci coś na wyrost, ale tak nie jest. To nie jest magia ani czcze obietnice, ale nawyki, które można wypracować i wprowadzić do swojego życia. Na pewno pracujesz lub pracowałeś nad własnym rozwojem. Przy okazji poznałeś sporo poradników, które pokazywały drogę do sukcesu, szczęścia i bogactwa. W tej książce jest mowa o dobrej organizacji życia, która pozwala na zadowolenie z siebie. Za mało? Spokojnie, nie masz pojęcia ilu ludzi chciałoby to osiągnąć chociaż to. No więc jak to się robi?
Trzeba być proaktywnym!
Oznacza to wzięcie życia w swoje ręce wraz z odpowiedzialnością za siebie i odwagą nazwania rzeczy po imieniu. Tym wyróżnisz się wśród ludzi, którzy za swoje niepowodzenie oskarżają wszystkich i wszystko wokół siebie. Ciągle wieje im wiatr w oczy, specjalnie przeciw nim pojawiają się plamy na słońcu, a inni ludzie są tylko po to, aby udaremniać ich genialne, bo jakże by inaczej, plany. A może trzeba zlokalizować problem, pokusić się o analizę sytuacji, odnaleźć błąd, dopuszczając własne niedociągnięcia i spróbować rozwiązać problem? Rada autora? Znajdź na to 30 minut i wzbogacaj przestrzeń swojej wewnętrznej wolności poprzez pracę nad tym, na co masz wpływ.
Czasami warto, choć na chwilę, sięgnąć gwiazd
Przy okazji staraj się nie być jeźdźcem bez głowy. Miej jasno określony cel i wizualizuj jego osiągnięcie. Budujesz dom? No to wskaż ile ma mieć pomieszczeń, jak mają one wyglądać, do koloru farby na ścianach włącznie, obowiązkowo kominek w salonie, no i ogród, a w nim kwiaty tonące w zieleni, a ty głęboko oddychasz, ciesząc się, że wizualizacja ma taką moc. Cel w życiu ma też inne znaczenie, to rozpoznanie i dążenie do spełnienia własnej misji życiowej. Na tej ścieżce nie musisz zrealizować jak najwięcej w najkrótszym czasie. Misja to coś więcej niż pieniądze czy sława. To twoje credo życiowe, sens życia, a dla niektórych dotknięcie boskości. Tu spotkasz się z radą, że najważniejsze wyznaczniki misji warto zapisać. One określają sens twojego istnienia i oddają to, jak chciałbyś być zapamiętany.
Wśród spraw ważnych i ważniejszych
Nie powinieneś się gubić, bo zejście z drogi do najważniejszych wartości w twoim życiu oznacza życiowe kłopoty. Ustalenie hierarchii wartości jest łatwe i trudne zarazem. Załóżmy, że tym zbożnym celem jest szczęśliwe życie rodzinne w domu z ogrodem, posiadanie atrybutów oznaczających przynależność do wyższych warstw społecznych. Ale jak dochować wierności tym ustaleniom, gdy piękna sekretarka kusi odsłoniętym dekoltem? Do tego koledzy namawiają do korzystania z uroków życia, co zresztą czynią mniej lub bardziej jawnie? Otóż dzielisz te wszystkie wartości na cztery ćwiartki i do każdej z nich wrzucasz właściwe, przynależne do tej właśnie ćwiartki. Dla Stephena Coveya najważniejsza jest druga. Co w niej zagości? Sprawy ważne, ale nie pilne. Na przykład: spisanie życiowej misji, tworzenie dobrych relacji z ludźmi i planowanie przyszłości. Wtedy nie przedłożysz raportów i tomów dokumentacji nad dotarcie do ludzi i wykorzystanie ich potencjału w zażegnaniu kryzysu. Ciekawa jest ćwiartka czwarta. Są w niej sprawy ani ważne, ani pilne. Możesz je delegować lub o nich zapomnieć. Gdy to sobie uzmysłowisz, ze zdziwieniem zapytasz: po co ja się nimi zajmowałem, tracąc czas? No więc nie trać czasu i nie rozmieniaj się na drobne.
Nie czyń drugiemu…
Wchodząc w relacje z kontrahentem czy klientem, powinieneś bazować na uczciwości, słowności, zaufaniu, empatii, uprzejmości oraz szacunku. Jednym słowem masz okazać się człowiekiem, a nie drapieżcą czyhającym jedynie na ofiarę i zysk. Zanim rozpoczniesz rozmowy, czy negocjacje wyobraź sobie tę drugą stronę i pomyśl jakbyś chciał być przez nich traktowany? Pasowałyby ci te wcześniej wymienione wartości, prawda? No więc odrzucasz konkluzję Plauta homo homini lupus est i działasz tak, aby obie strony odniosły korzyść. Tak, tak nie wolno ci oskubać swojego kontrahenta do ostatniego piórka! Masz być ludzki, empatyczny i uczciwy. No i tylko tyle…
Naucz się słuchać
Nie zachowuj się jak młody wilczek bez doświadczenia i ogłady. Nie wykrzykuj swoich racji, zagłuszając innych, tylko słuchaj, najlepiej ze zrozumieniem. Ludzie słowami przekazują 10% treści, dźwięki przenoszą 30%, a mowa ciała aż 60%. Naucz się obserwować i słuchać, włączając empatię. To klucz do zdobycia zaufania ludzi. Dowiesz się wówczas o rzeczach, o których nie śniło się filozofom. Ta wiedza pozwoli ci tak pertraktować, jakbyś czytał z otwartych kart. Gdy już to opanujesz, czyli zaczynasz rozumieć ludzi, możesz przejść do tego, aby teraz oni zrozumieli ciebie. No i pamiętaj, że tego nie osiągniesz krzykiem.
Boska kraina synergii
Wchodzimy na pole, gdzie nikt nie ma wrogów. Dzięki szczerości, otwartości i uczciwości osiąga się o wiele więcej, niż się zakładało. Synergia sprawia, że każda ze stron, a także każdy w swojej grupie dorzuca swój kamyczek do ogródka obopólnych korzyści. To jest o wiele więcej niż osiągnięcia jednej osoby. Tu nie chodzi o rywalizację czy wyszarpywanie pierwszych miejsc. Każdy ma jakieś walory, które można wykorzystać dla wspólnego dobra. W tym raju nie ma miejsca na kłótnie, złośliwe podkładanie nogi, uprzejme donoszenie czy inne atrakcje. Jest kultura i szacunek dla innych. W tym celu autorzy radzą sporządzić listę osób, z którymi będzie nam po drodze. Wówczas możemy stworzyć zespół ludzi świetnie ze sobą współpracujących. Nikt nie powiedział, że jest to łatwo osiągalne, ale spróbować zawsze można, prawda? W tym samodoskonaleniu przeszliśmy już niemały kawałek drogi. Wniosek jest prosty: trzeba odpocząć. Autorzy nazywają to ostrzeniem piły przed dalszym cięciem, żeby nie użyć innego słowa. Teraz jest pora na spojrzenie wstecz, rozpoznanie dobrych stron i błędów, czyli swoisty bilans. To może być też odpoczynek mentalny czy fizyczny. Zestaw sobie wszystko, co cię relaksuje i wybierz jedną opcję. Przez tydzień, bo chyba nie będzie cię stać na dwa, rób to, co sprawia ci przyjemność i spójrz na otaczający cię świat, może znów ci się spodoba?