Kapitalizm już się trochę zestarzał i zakurzył. Na osi czasu przeżył wiele potyczek, które go lekko poobijały, a nawet zszokowały, czego dowodzi zderzenie czołowe z komunizmem. Teraz osacza go tak zwany progresywizm i prowadzi z nim mniej lub bardziej podstępną grę. Sprawa kapitalizmu przypomina przestępstwo, które kiedyś ekscytowało, a teraz wraz z odchodzącymi pokoleniami mocno popada w niepamięć jako zjawisko stare i nużące. Zachodzi obawa, że obecne i następne pokolenia nie sięgną do źródeł, a przyjmą za własny głos doktrynerów i autorów "odkrywczych teorii", w których przy słowie kapitalizm pojawi się stek kłamstw, świadomych przeinaczeń, często podszytych polityczną potrzebą uzasadnienia ekonomicznych bzdur.