Załóż darmowe konto użytkownika


Firma, czyli Ty

Małe jest piękne

Kto nie chce być zdrowy, bogaty i szczęśliwy? A można być nieszczególnie bogatym i też szczęśliwym? Książka Paula Jarvisa „Firma, czyli Ty” przekonuje, że tak. Małe przedsiębiorstwo, jednoosobowa firma może być skrojona na naszą miarę i przynosić wystarczające dochody dla właściciela i pracowników, jeśli ich posiada. Nie trzeba gonić za rekinami biznesu, ani pracować na granicy pracoholizmu i można też żyć. To coś dla mnie!

A sam Paul Jarvis? Zaczynał jako projektant stron internetowych. Tworzył witryny wybitnych sportowców zawodowych, współtworzył witryny dużych firm (Yahoo, Microsoft Mercedes-Benz, Warner Music), pomagał im budować markę w sieci. Obecnie prowadzi kursy online we własnej firmie Mighty Small Venters, zajął się pisaniem, nagrywa podcasty, nadal tworzy oprogramowania. No i malutki smaczek na końcu: mieszka wraz z żoną na wyspie blisko Kolumbii Brytyjskiej. Tylko pozazdrościć.

Książka „Firma, czyli Ty” ukazała się w 2019 roku, składa się z trzech części o dynamicznych, stawiających na nogi tytułach: Zacznij, Nazwij, Utrzymaj. Wszelkim opisanym działaniom towarzyszy wizja celu: pozostać małym, czyli rozwijać się tak, aby nie stać się korpo. Jak to się robi?

Często jednoosobowa firma rodzi się z zajęcia pobocznego. Nie należy więc rezygnować z pracy dającej zasadnicze utrzymanie, dopóki dodatkowe zajęcie nie zapewni bytu finansowego. Przez jakiś czas obie działalności prowadzimy równolegle tak, jak na przykład Tom Fishburne. Dwadzieścia lat pracował w marketingu, zajmując się w wolnych chwilach swoją pasją - rysowaniem komiksów. Zyskał klientów, zaoszczędził trochę pieniędzy i przeszedł na swoje. Firma w zasadzie jest jednoosobowa i nazywa się Marketoonis, siedzibę ma w jego własnym, słonecznym, kalifornijskim domu. W zasadzie jest jednoosobowa, bo pracuje wraz z żoną, czasami zatrudnia freelancerów. Fushburne zarabia dwa-trzy razy więcej niż w marketingu, robi to, co kocha i ma dużo wolnego czasu. Priorytetem jest zachowanie równowagi między pracą i zarobkami, a dyspozycją dla siebie i rodziny. To jest główny wyznacznik limitu wzrostu.

Należy dążyć do zamiany swojej pracy w pasję. Tylko nie wszystko, co kochamy robić przyniesie nam zysk. Na to trzeba dokonać przeglądu swoich umiejętności i oprzeć się na tej czy na tych, które mają wartość rynkową. Kolejny krok to wybór naszych odbiorców. Nie robimy wszystkiego dla wszystkich, tylko wchodzimy w działalność niszową i trafiamy do wybranych klientów. Przy okazji unikamy błędu przeciążenia, który dotknął firmę Sturbucks. Zaczęli od kanapek, potem weszli w kawę, płyty CD, fikuśne napoje, itp. Jednak nie zawsze to się sprawdza. To firmę przerosło, zachwiało nią i trzeba było zamknąć 900 sklepów. Nastąpił więc powrót do tego, na czym zbudowano markę, do kanapek i kawy! I znów firma ma się dobrze.

Twoja firma to Ty, nie może więc zabraknąć elementów Twojej osobowości. Bądź sobą, postaw na prostotę i sięgaj po oszczędne środki wyrazu. Załóżmy, że projektujesz strony internetowe. Chcesz sprzedać usługę, ale nie wiesz czy ktoś ci zaufa i zleci taką pracę. Zaproponuj odbiorcy dodatkowo bezpłatne konsultacje. Poprzez odpowiedzi na pytania klienta in spe bardzo dużo się dowiesz o swoich odbiorcach, o ich wiedzy, obawach i oczekiwaniach. Gdy będą na sto procent potrzebować strony internetowej najprawdopodobniej przyjdą do ciebie, bo cię znają i mają za fachowca. Proste? Trzymaj się tej prostoty, realizując założenie: usługę czy produkt trzeba wprowadzić na rynek tak szybko i tak tanio, jak tylko to jest możliwe. Równolegle myślisz o rezygnacji z dotychczasowej pracy i dążysz do zajęcia się tylko swoją firmą. Doskonalisz to, co robisz i czekasz na efekt kuli śnieżnej. To działa tak. Jeff Sheldon założył firmę Ugmonk, wziął pożyczkę i zaprojektował cztery wzory koszulek, które, w liczbie dwustu, sprzedały się, jak świeże bułeczki. Pieniądze z pierwszej serii zainwestował w drugą, potem w kolejną, spłacił pożyczkę wypracował zysk, aż ostatecznie kula stała się tak wielka, że nie mieściła się już w jego mieszkaniu. No to zainwestował w magazyn. Jeśli jednak chcesz się trzymać przewodniej idei, to nie dopuść, aby zakres działalności i poziom zysków przekroczył ramy pojęcia: mała firma i nie zachwiał równowagi między pracą a wolnym czasem na normalne życie.

Pozostała jeszcze dbałość o klienta. Zrób wszystko, aby czuł się zaopiekowany, doskonale obsłużony, przyjaźnie i po ludzku potraktowany. W małej firmie masz większe szanse na takie relacje. Praktycznie znasz swoich klientów, ich potrzeby i gusta. A wszelkie badania wskazują, że ludzie chcą dobrej obsługi. Może dlatego, że gubią się w morzu usług i produktów? Tutaj dobre byłoby hasło: klient nasz przyjaciel!

Książka „Firma, czyli Ty” przekonuje mnie, że nie jestem sama z myślami o małej firmie i o wolnym czasie na życie. Podoba mi się ta wizja. Czy to znaczy, że staję się minimalistką? Nie wiem. Może będzie z tego mniej pieniędzy, ale za to można zyskać bezcenną niezależność.


Streszczenia wszystkich książek opisywanych na blogu znajdują się w 'Fabryce wiedzy'. Znajdziesz w nich praktyczne wskazówki i rady, które możesz zastosować w swojej pracy, biznesie lub po prostu w życiu prywatnym. Aktualnie w 'Fabryce wiedzy' znajdziesz 576 streszczeń książek, a ich liczba zwiększa się z każdym tygodniem. Jeśli chcesz możesz wypróbować 'Fabrykę wiedzy' całkowicie za darmo. Wystarczy, że założysz darmowe konto użytkownika, a otrzymasz dostęp do wersji demo 'Fabryki wiedzy', która zawiera kilkanaście streszczeń książek. Zobaczysz też pełen katalog gotowych streszczeń książek biznesowych i samorozwojowych oraz dowiesz się jakie streszczenia wkrótce pojawią się w serwisie. Aby założyć darmowe konto użytkownika - kliknij tutaj.