Osiągnij sukces osobisty i znajdź się na szczycie
Już nieraz słyszało się tu i tam, że należy być ciągle w ruchu. Stanie to właściwie cofanie się, to marazm, a w spokoju dobrze jest zastygnąć jedynie na chwilę. Kierunki wyznacza się różne: wzwyż, do przodu, dookoła, itp. A przy tym pojawiają się rady: bądź lepszy od innych, walcz o swoje, nie daj się. Ogólnie nadal funkcjonuje idea wiecznego doskonalenia się. Dobrze to oddaje metafora wspinaczki na szczyt, do której odwołuję się tytuł książki Zig Ziglara „Do zobaczenia na szczycie”. Płynie z niego zachęta do aktywizmu i to właśnie dla niespokojnych, ruchliwych osób jest ona przeznaczona. Jej autorem jest amerykański pisarz, mówca motywacyjny, wytrawny propagator pozytywnego myślenia, budowania zdrowych relacji i samodoskonalenia się. Książka zawiera sugestie określonych wartości, które mają nas na ten szczyt zaprowadzić. No to ruszajmy w drogę!
Zachęcająca jest świadomość, że wszystko, czego człowiek potrzebuje jest w nim, a dokładniej w jego głowie. Zatem kwestia plecaka (w końcu pokaźnego obciążenia) odpada. Natomiast trzeba koniecznie zrobić gruntowny porządek w naszym myśleniu. Zig Ziglar w swojej książce „Do zobaczenia na szczycie” poleca, aby z najważniejszych wartości pozostało zaledwie sześć: pozytywne myślenie, podniesienie samooceny, wzmocnienie dobrych relacji, wyznaczenie konkretnego celu, gotowość do ciężkiej pracy oraz kierowanie się, jak to określił autor, „gorejącym pragnieniem”. Nie wolno pominąć żadnego z tych kroków milowych i trzeba je codziennie doskonalić.
Zacząć należałoby od wykreowania w wyobraźni własnego pozytywnego wizerunku, najlepiej w połączeniu z realizacją celu. Jeśli twoim celem jest dom, to zobacz oczyma duszy twoje wymarzone locum i siebie w nim ze szczęśliwym uśmiechem na ustach. Do tego dodaj wianuszek najbliższych ludzi, okazujących ci ciepłe uczucia. Szczęśliwy człowiek chętnie chodzi do pracy, czuje się spełniony, zaraża swoim optymizmem otoczenie i ma rzeczywiste osiągnięcia. Warto zadbać o każdy szczegół i wykorzystać wszystko, co może pomóc. W tym także strój, ogólny wygląd, itp. I jeszcze jedna przesłanka: urośniesz w swoich oczach, pomagając innym, a dobre relacje zacznij budować, poczynając od najbliższych osób, nie zapominając o współmałżonku. Co się dzieje w przeciwnym wypadku - łatwo sobie wyobrazić. Jak oceniasz tego zgorzkniałego smutnego człowieczka, który miną i postawą mówi: jestem na tym świecie za karę? Tego obrazu unikaj jak ognia i jak „śmierdzącego myślenia”. Co ono robi z ludźmi można było zobaczyć w czasie rozgrywek mistrzostw świata w Katarze na przykładzie znanej i dobrej drużyny. Zamiast tworzyć zespół, zaczęli się kłócić, obwiniać i szukać czarownic do spalenia. I co się stało z Belgią? Nie wyszła z grupy. Bye, bye czerwone diabły.
Motywację też trzeba znaleźć w sobie, a drogę do celu podzielić na małe, codzienne odcinki i cierpliwie je realizować krok po kroku. Trzeba też przyjąć, że w naszą wędrówkę wliczona jest klęska, porażka, przegrana, czy jak tam nazywają, ale na to też mamy sposób: jest nim umiejętność przekucia porażki w sukces. To prawda, że klęska boli, ale patrząc z drugiej strony? Wiele uczy, hartuje i pozwala wyeliminować błędy. To szalenie istotne, żeby ich nie powielać. Przyda się też jasność myślenia i odwaga. Chodzi o to, żeby nie zamotać się na początku drogi, bo stracimy z oczu cel, do którego dążmy. Jeśli do tego wkradnie się zwątpienie, to już po nas. Trzymajmy się podstawowej prawdy, żeby w ogóle wyruszyć w drogę i coś osiągnąć, to trzeba tego mocno chcieć i nie ustawać w ciężkiej pracy i w zachowaniu „gorącego pragnienia”. Ten silny wewnętrzny motor potrafi popchnąć ludzi do czynów niezwykłych. Zig Ziglar w swojej książce „Do zobaczenia na szczycie” nazywa to inteligentną ignorancją. Ludzie nie wiedząc, jak ogromną przeszkodę postawił los na ich drodze do sukcesu, potrafią wymyślić swój sposób na pokonanie jej. I robią ją, w oczach innych, dokonując cudów.
Wymienione wartości nie gwarantują sukcesu, ale do niego przybliżają i to na wiele sposobów. Po pierwsze hartują w boju i niosą pozytywne doświadczenia płynące z podjętej walki. Po drugie pozwalają na analizę błędów i uniknięcie ich w przyszłości. Ponadto zbudowane zdrowe relacje na pewno nieraz przydają się w życiu. No i najważniejsze, będzie można spokojnie spojrzeć w lustro i powiedzieć sobie i innym: próbowałem!