Czytam i się rozwijam: polscy milionerzy
Myślenie o tym, że milionowe kwoty nigdy nie będą saldem na Twoim koncie, z pewnością nie doprowadzi Cię do bogactwa. Gromadzenie majątku zaczyna się nie tylko od wiedzy czy umiejętności, ale również od wiary – w sukces, w siebie i we własne możliwości. Bez przekonania o własnej potędze umysłu ani Tad Wikowicz, ani Lech Kaniuk nie mogliby sobie pozwolić na to, abyś Ty, Drogi Czytelniku, poznawał ich inspirujące historie i zauważył miliony, które są na wyciągnięcie Twojej ręki.
Od zera do milionera – wersja polska w wydaniu Tada Witkowicza
Przykładów osób, które, nie mając zupełnie nic, zaszły tam, gdzie są jedynie nieliczni, warto zacząć szukać na własnym, polskim podwórku. Wystarczy spojrzeć na światowej sławy przedsiębiorcę o polskich korzeniach, który postanawia spełnić swój amerykański sen biznesowy i zostać milionerem, a wszystko to udaje mu się osiągnąć w wieku zaledwie trzydziestu trzech lat. Dziś Tad Witkowicz jest znany jako pierwszy Polak, któremu udało się wprowadzić firmę na giełdę Stanów Zjednoczonych i mało kto pamięta o tym, że swoją ścieżkę zawodową zaczynał od kariery zbieracza robaków.
Jak podkreśla sam autor książki „Od nędzy do pieniędzy”, na jego sukces składały się nie tylko jego ambicje i chęć osiągnięcia w życiu „czegoś więcej”, ale również otaczający go ludzie. Dla młodego Witkowicza nie bez znaczenia była możliwość dorastania obok Dziadka Antoniego, który zaszczepił w nim miłość do geografii, ale również dozę życiowej mądrości. Amerykański sen Tada nie miałby swojego szczęśliwego zakończenia również bez jego matki, od której Witkowicz z pewnością nauczył się determinacji.
Z tej autobiografii każdy przyszły milioner może wyciągnąć wiele lekcji. Jedną z nich jest fakt, że nie trzeba być członkiem zamożnej rodziny, by dość szybko osiągnąć satysfakcjonujący sukces biznesowy. Cenną nauką jest również sama postawa Witkowicza – sam o sobie pisze, że jest outsiderem, któremu daleko od bazowania na utartych schematach.
Jak widać, milionera nie cechuje więc konieczność powielania istniejących już koncepcji, godne pozazdroszczenia dziedzictwo czy też rozpoczynanie swojej kariery od spektakularnych osiągnięć. Wystarczą chęci, ambicja i wyzwolenie się od strachu przed ciężką, ale przynoszącą wymierne zyski pracą.
Rozpędź się z Lechem Kaniukiem
Mianem urodzonego przedsiębiorcy wcale nie określa się osób, które przyszły na świat w dobrze usytuowanej (finansowo i biznesowo) rodzinie, choć ten tytuł z pewnością przysługuje Lechowi Kaniukowi, który już w swojej młodości potrafił z pozoru nietrafione pomysły przekuć we własny sukces. Nic więc dziwnego, że znany na całym świecie inwestor już w wieku 18 lat sprzedaje swoją pierwszą innowację, a niedługo potem zostaje najmłodszym konsultantem do spraw innowacji w szwedzkiej państwowej firmie Almi.
Można powiedzieć, że sukces Lecha Kaniuka opiera się przede wszystkim na wyzbyciu się strachu przed rozwojem. Polski milioner od zawsze odznaczał się tym, że pielęgnował swoje pomysły biznesowe, chwytając się różnych możliwości – nie tylko z pozoru przewidywalnych patentów na pieniądze, ale również start-upów, a przede wszystkim nieustannego poszerzania swojej wiedzy i to zarówno na bazie własnych, firmowych doświadczeń, jak i na podstawie studiów ekonomicznych.
„Siła pędu” to niezwykły zbiór przedsiębiorczych przygód z różnych zakątków świata i biznesu, do których autor dołączył chęci pokazania swoim czytelnikom tego, że ograniczenie się do jednej dziedziny w życiu wcale nie musi być jedynym sposobem na wkroczenie na drogi, po których stąpają milionerzy. Lech Kaniuk, przytaczając liczne historie ze swojej kariery, pokazuje zupełnie nowe spojrzenie na finansowy i zawodowy sukces, wcale nie mówiąc jeszcze ostatniego słowa.
Naucz się liczyć na siebie
Nie samymi inspirującymi historiami przyszły milioner żyje, wszak potrzeba mu rzeczowej wiedzy, którą z chęcią przekazuje Jan Maria Fijor. Podstawą przesłania pozycji czytelniczej prawiącej o tym, jak zbudować swój własny biznes, jest sentencja, która przyświeca również 'Fabryce wiedzy'. Mowa tutaj oczywiście o doskonale znanym cytacie: „Umiesz liczyć? LICZ NA SIEBIE”. Życie i doświadczenie dobitnie pokazują, że podwalinami każdego biznesu jest jego właściciel, a nie sztab zaufanych i podobno pomocnych specjalistów.
Polski publicysta ekonomiczny podkreśla, że fundamentami milionowego bogactwa są: znajomość przedsiębiorczego świata i chęć zasilenia jego szeregów, pomysł na działalność i umiejętność przekształcenia go w realny, a zarazem obiecujący biznesplan, a także bardziej zawiłe zagadnienia, związane między innymi z reklamą, sprzedażą, kapitałem czy pierwszym kryzysem. „Licz na siebie, czyli jak zbudować własny biznes” to książka stanowiąca prawdziwą biznesową esencję, w której każdy przyszły właściciel imponującego majątku może znaleźć wiele przydatnych wskazówek.
Choć „milioner” brzmi dla nas nieco zbyt odlegle, to już „polski milioner” działa motywująco i pokrzepiająco. Nie ma w tym nic dziwnego, wszak taki ktoś wydaje się nam bliższy, bardziej znany, a przez to również bardziej inspirujący. Czerpmy więc garściami z przygód naszych rodaków, jednocześnie nie zapominając sięgnąć po pozycje czytelnicze, które pokażą, jak wykorzystać to, czego nauczyć się można między innymi od Tada Witkowicza i Lecha Kaniuka.