Jak Warren Buffett zarobił pierwszy milion dolarów?
Warren Buffett to człowiek znany przede wszystkim z tego, że w 2008 roku mógł pochwalić się pierwszym miejscem na liście najbogatszych ludzi na świecie, przygotowanej przez globalnie ceniony magazyn Forbes. Jeśli przyjrzeć się bliżej jego sylwetce, nie sposób nie zauważyć, że historia amerykańskiego inwestora giełdowego jest tyleż fascynująca, co… obiecująca, przynajmniej dla tych, którzy również chcą zarobić swój pierwszy milion.
Inwestor nad inwestorami
Spektakularnego sukcesu Warrena Buffeta należy upatrywać już w jego wczesnym dzieciństwie, a pozwala na to książka pod tytułem: „The Snowball: Warren Buffett and the Business of Life” autorstwa Alice Schroeder. Z niniejszej pozycji czytelniczej można dowiedzieć się między innymi tego, że Buffet zdecydowanie nie tracił czasu: gdy miał dziewięć lat, sprzedawał sąsiadom paczki gumy do żucia i butelki coli. Rok później sprzedawał orzeszki ziemne na meczach futbolowych na Uniwersytecie w Omaha. Jego zainteresowanie pieniędzmi nasiliło się w 1940 roku, kiedy w bibliotece zauważył książkę zatytułowaną: „Tysiąc sposobów na zarobienie 1000 dolarów”.
Dziesięcioletni Buffett natychmiast się nią zachwycił i wyjawił przyjacielowi, że jeszcze do swoich trzydziestych piątych urodzin będzie mógł cieszyć się okrągłym milionem. Młody amerykański inwestor nie rzucał słów na wiatr i już w wieku jedenastu lat zgromadził kwotę w wysokości 120 dolarów. Być może w dzisiejszych czasach nie wydaje się to specjalnie imponującym majątkiem, jednakże w 1941 roku było to naprawdę zadowalającą sumą.
Co zrobił z nią Warren Buffett? Oczywiście zainwestował. Młody chłopiec, który na dobrą sprawę powinien interesować się jeszcze graniem w przysłowiową gałę ze swoimi rówieśnikami, wykupił sześć akcji firmy Cities Service Preferred – trzy dla siebie i trzy dla swojej siostry Doris. Czy ktokolwiek z nas wyobraża sobie, że współczesny jedenastolatek jest w stanie zaoszczędzić z kieszonkowego przynajmniej tysiąc złotych i nie wydać tej kwoty na nowe gry na konsolę?
Jak wyglądała edukacja jednego z najbogatszych ludzi na świecie?
Trzeba jedna przyznać, że siła Warrena Buffetta nie tkwi wyłącznie w myśleniu przyszłościowym czy też doskonaleniu się w dziedzinie oszczędzania pieniędzy. Jak wskazuje autorka książki „The Snowball: Warren Buffett and the Business of Life”, jej bohater miał ogromną słabość do liczb, którą koniecznie należało wykorzystać. Jeszcze w szkole Buffett został określony mianem przyszłego maklera giełdowego. Kolejnym kamieniem milowym w jego karierze były studia, które największy amerykański inwestor naszych czasów podjąć na kierunku „rachunkowość i biznes” na Uniwersytecie Nebraski.
Kolejnym punktem na mapie jego rozwoju edukacyjnego był Uniwersytet Columbia, na którym poznał autorów znanych przez siebie niemal na pamięć książek - Benjamina Grahama, autora książki „Inteligentny inwestor”, a także Davida Dodda, autor „Analizy bezpieczeństwa”. Po zakończeniu studiów Buffettowi udało się założyć rodzinę, ale również spółkę Buffett Associates Ltd., której celem było stworzenie własnej firmy. Jej głównym założeniem był fakt, iż jej skład będą wchodzić tylko przyjaciele i krewni, a za każdą inwestycją będą stały proste i zrozumiałe dla wszystkich zasady.
Czego jeszcze dowiesz się z książki „The Snowball: Warren Buffett and the Business of Life”?
Alice Schroeder pokazuje swoim czytelnikom także filozofię Buffetta, która okazała się niezwykle skuteczna i to właśnie dzięki której bohater niniejszej pozycji czytelniczej był w stanie na dobre rozkręcić się w świecie biznesu. Nie oznacza to jednak, że w życiu Buffetta zawsze było kolorowo – musiał on mierzyć się z wyzwaniami zarówno w życiu prywatnym, jak na przykład w małżeństwie, jak i w życiu zawodowym. Mowa tu przede wszystkim o likwidacji spółki, biznesie gazetowym czy też bataliami prawnymi, o których więcej można przeczytać w ‘Fabryce wiedzy’.
Gdzie tkwi sekret wielkich pieniędzy? Prawdopodobnie w wytrwałości. Przez znaczną część życia Warrena Buffetta kierował się jednym torem myślenia – toczeniem swojej kuli śnieżnej. To oznaczało ciągłe inwestowanie i reinwestowanie zysków. Jego relatywnie prosta, ale dokładna metoda wybierania akcji do zainwestowania nigdy nie miała nic wspólnego z trendami w biznesie czy technologią. Buffett jest niczym biznesowy kot, który zawsze kroczył własnymi ścieżkami.